19.05.2021
Szczęśliwy finał po horrorzeW środę 19 maja piłkarze Polonii Środa rozegrali spotkanie w ramach Wielkopolskiego Pucharu Polski którego stawką był awans do finału tych rozgrywek. Rywalem podopiecznych trenera Krzysztofa Kapuścińskiego był inny trzecioligowiec – Unia Swarzędz.
Od samego początku spotkania piłkarze Polonii Środa posiadali optyczną przewagę. To nasz zespół był częściej przy piłce i groźnie atakował ale długi czas Andrzej Budni – bramkarz Unii pozostawał niepokonany. Dopiero w 35 minucie Krystian Pawlak podał w polu karnym piłkę do Pawła Mandrysza ten z bliska wepchnął ją do bramki Unii. Prowadzeniem 1:0 zakończyła się pierwsza część spotkania a prawdziwy roller coaster miał dopiero nadejść.
Od początku drugiej części spotkania lepiej na placu gry prezentował się zespół Unii który po zmianach przeprowadzonych przez trenera Sławomira Suchomskiego coraz groźniej sobie poczynał pod bramką Przemysława Frąckowiaka. W 63 minucie ze skraju pola karnego na bramkę Polonii Środa uderzał Marek Nyćkowiak a piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w średzkiej bramce. Strzelony gol dodał wiary w siebie rywalom którzy ruszyli do ataków. Dziesięć minut później uderzenie z dystansu Krzysztofa Wolkiewicza zaskakuje Przemka Frąckowiaka i Unia wychodzi na prowadzenie. Na domiar złego dwie minuty później bramkę z kategorii stadiony świata zdobywa Dawid Kaczmarek i mogło by się wydawać że wynik jest już rozstrzygnięty. Ale Polonia nie raz udowodniła że gra do samego końca. W 81 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Adriana Szynki piłkę do własnej bramki pakuje Paweł Koralewski i mamy 2:3. Z koeli w doliczonym czasie gry Szymon Sobkowiak zagrywa do Adama Boruckiego a ten niczym rasowy snajper doprowadza do wyrównania. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie i o awansie do finału miał rozstrzygnąć konkurs rzutów karnych. Te zdecydowanie lepiej wykonywali poloniści. Co prawda po pięciu seriach był remis 5:5 a w naszym zespole pewnymi egzekutorami okazali się Adrian Szynka, Adam Borucki, Krzysztof Biegański, Szymon Zgardai Kacper Nowak. W szóstej serii intencje Jana Paczyńskiego wyczuł Przemysław Frąckowiak a dzieła zniszczenia dokończył Piotr Skrobosiński. Polonia ostatecznie wygrywa serię rzutów karnych 6:5 i awansuje do wielkiego finału gdzie już czeka Nielba Wągrowiec która pokonała Centrę Ostrów 3:0.
Polonia Środa wystąpiła w składzie: Frąckowiak – Henriquez, Wujec (46` Borucki), Skrobosiński, Kozłowski, Zgarda, Buczma (74` Biegański), Mandrysz (74` Sobkowiak), Bartkowiak (60` Nowak), Brychlik, Pawlak (57` Szynka).
Unia Swarzędz wystąpiła w składzie: Budnik – Szwak (41` Maluśki), Jurga (46` Paczyński), Barabasz (46` Kisiel), Pińczuk, Świergiel (46` Nyćkowiak), Koralewski, Przybyła (68` Kaczmarek), Bednarski (46` Soboń), Wolkiewicz, Małek.
Żółte kartki: Wujec, Szynka – Szwak, Pińczuk x2
Czerwone kartki: Pińczuk (89`)
Bramki: Mandrysz (35`), Koralewski (81`)(sam), Borucki (90+`) – Nyćkowiak (63`), Wolkiewicz (73`), Kaczmarek (75`).
Najnowsze aktualności
-
Z ogromną radością ogłaszamy, że Chemia S.A. dołączyła do naszej rodziny jako złoty sponsor. Podpisaliśmy właśnie umowę sponsorską, a materiały reklamowe Chemii S.A. zagoszczą na naszym stadionie, dodając nowy blask naszemu otoczeniu. Dziękujemy serdecznie za okazane nam zaufanie. Cieszymy się, że firma o tak długiej tradycji i renomie wybrała naszą drużynę. To dla nas ogromny zaszczyt móc współpracować z partnerem, który cieszy się opinią jednej z najbardziej dynamicznych i uznanych hurtowni w makroregionie Wielkopolski. Firma rozwija się prężnie, a jej sukces to efekt zaangażowanej pracy zespołu profesjonalistów. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, Chemia S.A. zawsze dąży do zapewnienia usług najwyższej jakości. Dlatego jesteśmy pewni, że ta współpraca przyniesie obopólne korzyści i wzmocni nasze wspólne cele.
-
W sobotę przygotowujący się do rozgrywek ligi profesjonalnej zespół trampkarzy starszych (rocznik 2009) rozegrał mecz z Lechem Poznań 2010. Poloniści od początku przejęli inicjatywę i skutecznie punktowali rywali. Do przerwy trzy bramki strzelił Antoni Staszak, a w drugiej połowie nasza drużyna dołożyła jeszcze sześć trafień.