04.04.2011
Skromna wygrana juniorów starszychW niedzielę 3 kwietnia zespół juniorów starszych rozegrał kolejne spotkania w ramach Wielkopolskiej Ligi. Do Środy zawitała drużyna Olimpii Koło. Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Polonistów 1:0, po bramce w pierwszej połowie Krystiana Pawlaka.
Mecz został rozegrany na boisku treningowym Polonii Środa przy bardzo ładnej słonecznej pogodzie. Od samego początku nasi gracze ruszyli do zdecydowanych ataków na bramkę przeciwnika, czego efektem była znakomita sytuacja już w 30 sekundzie Dominika Muchy. Nasz gracz uderzył zbyt słabo jednak aby zaskoczyć bramkarza gości. Z minuty na minutę ataki Polonistów, którzy mieli bardzo dużą przewagę stawały się co raz groźniejsze. Jednak trudno było się przedostać pod bramkę przy zmasowanej obronie Olimpii, którzy bronili się całym zespołem na własnej połowie boiska. Efektem takiej gry był fakt iż w 1 połowie nasz bramkarz był bezrobotny, gdyż goście kilka razy dotarli pod nasze pole karne. Taktyka Koła była jedna wybijanie piłek i przeszkadzanie w rozgrywaniu akcji gospodarzy. Poloniści jednak próbowali różnych form ataków, ale piłka nie mogła trafić do bramki. Najlepsze sytuacje mieli: Dominik Mucha, Bartosz Cechmann, Jakub Wiśniewski oraz Adrian Błaszak. Po uderzeniach Krystiana Pawlaka piłka trafiła w poprzeczkę, natomiast po strzale Jakuba Wiśniewskiego świetnie piłkę z okienka wybronił bramkarz gości. W końcu dobra gra Polonistów zostaje nagrodzona w 32 minucie. Po uderzeniu Dominika Mucha bramkarz wybija piłkę przed siebie i już nie miał szans co do dobitki z 10 metrów Krystiana Pawlaka, który wyprowadza Polonię na prowadzenie. Do przerwy wynik nie ulega zmianie mimo jeszcze kilku dogodnych sytuacji strzeleckich.
Najnowsze aktualności
-
W sobotę 30 kwietnia zespół juniorów starszych rozegrał kolejne spotkanie ligowe. Tym razem do Środy Wlkp. zawitała drużyna Huraganu Pobiedziska, z którą nasz zespół w rundzie jesiennej przegrał 2:1. Rewanż Polonistom się udał, gdyż pokonali rywala po przeciętnej grze 1:0. Jedyna bramkę zdobył już w 4 minucie Bartłomiej Paczkowski.