02.09.2012
Relacja z meczu LKS Kicin - Polonia IIW trzeciej kolejce spotkań poznańskiej A klasy , rozgrywanej w sobotę 1 września , drużyna rezerw udała się do Kicina. Tam po bardzo ciężkim boju zremisowała z miejscowym LKS 1:1.
W trzeciej kolejce spotkań poznańskiej A klasy , rozgrywanej w sobotę 1 września , drużyna rezerw udała się do Kicina. Tam po bardzo ciężkim boju zremisowała z miejscowym LKS 1 :1. Od pierwszej minuty nasi piłkarze swoją postawą na boisku chcieli się zrehabilitować za słaby występ w meczu pucharowym. Niestety fatalna jakość boiska – także jego mały wymiar – nie pozwoliły im zaprezentować w pełni swoich umiejętności. W tym meczu można było zapomnieć o grze piłką – tak jak lubi nasz zespół- bo "boisko" na to nie pozwalało. W pierwszej połowie twarde warunki gry postawili też silniejsi fizycznie rywale .Prostymi środkami – długą piłką i ostrą grą – próbowali zaskoczyć naszą defensywę. Nasi obrońcy byli jednak czujni i zawsze w porę interweniowali. W tej części gry nie udało się Polonistom zdobyć żadnej bramki , bo na bardzo wąskim boisku łatwiej było gospodarzom się bronić.
W drugiej połowie z minuty na minutę coraz bardziej inicjatywę przejmowały "rezerwy" i gdy wydawało się , że zaraz zdobędą bramkę przytrafił im się błąd przy rozegraniu piłki, który rywale zamienili na bramkę. W tej sytuacji miejscowi mieli bardzo dużo szczęścia , bo po przypadkowym uderzeniu "piszczelem" ich zawodnik oddał "strzał życia". Do końca meczu pozostawało już tylko 25 min. i nasi piłkarze z jeszcze większą determinacją zaatakowali bramkę LKS-u. W tym krótkim czasie stworzyli sobie kilka okazji ale tylko jedną z nich zamienili na bramkę . Uczynił to w 78 min. po indywidualnej akcji P. Leporowski . Ten sam zawodnik mógł zostać bohaterem meczu , bo 6 min. przed końcem spotkania wypracował sobie kolejną sytuację ale niestety naciskany w polu karnym przez obrońcę posłał piłkę minimalnie obok słupka. W 88 min. K. Krajewski nie miał tyle szczęścia co jego rywal na początku drugiej połowy. Będąc 13 m od bramki przeciwników w momencie oddawania strzału piłka podskoczyła mu przed nogą i przez to nie wykorzystał tej sytuacji , aby pokonać bramkarza z Kicina. W tych okolicznościach zakończył się ten bardzo trudny mecz walki, z którego przy odrobinie szczęścia można było wrócić z pełną pulą punktow.
Następny mecz druga drużyna rozegra na własnym boisku już w najbliższą sobotę 8 września o godz. 15.00 z Orkanem Jarosławiec.
W Kicinie zagrali: R. Reszka, M. Matysiak, A. Pawlak, T. Kostecki, P. Warot (79' M. Błachowicz), A. Błaszak, P. Leporowski, D. Baziór (70' M. Chudy), P. Łączny, A. Markiewicz (64' J. Kusik), K. Krajewski
Najnowsze aktualności
-
W miniony weekend drużyna Polonii Środa Wielkopolska wzięła udział w emocjonującym turnieju Mieszko Cup 2024, który zgromadził aż 150 młodych zawodników i zawodniczek. Drużyna Polonii Środa Wielkopolska pokazała znakomitą formę, ostatecznie zajmując 3. miejsce. Był to znakomity wynik, zważywszy na fakt, że drużyna wystąpiła bez nominalnego bramkarza, a mimo to straciła jedynie dwie bramki w całym turnieju.
-
Trzecie zwycięstwo w trwającej rundzie odniosła Polonia 2011. W niedzielę nasz zespół wygrał 5:2 (1:1) z Orkanem Chorzemin w meczu 1. ligi wojewódzkiej C2. Po pięciu rozegranych meczach Poloniści zajmują szóste miejsce w rozgrywkach, a ich kolejnym rywalem będzie Górnik Konin.
W meczu 1. ligi okręgowej Polonia II przegrała na wyjeździe z Przemysławem Poznań 4:6 (1:3) i obecnie zajmuje 4. miejsce w tabeli.
-
Dwadzieścia goli w dwóch niedzielnych meczach strzeliła Polonia 2010. Pierwsza grupa rywalizująca w 1. lidze wojewódzkiej C1 wygrała 9:0 z Koziołkiem Poznań, a niecodziennym osiągnięciem popisał się Artsiom Kisliakou, który w trzy minuty skompletował hat tricka! Ponadto trzy gole zdobył też Kamil Jankowiak. Poloniści z kompletem zwycięstw prowadzą w ligowej tabeli.
Krótko po zakończeniu tego meczu pozostali zawodnicy pierwszej grupy rywalizowali w meczu 1. ligi okręgowej C1. Nasz zespół wygrał aż 11:0 z Unią Swarzędz i w tym meczu także jeden z zawodników zdobył hat tricka. Ta sztuka udała się Dawidowi Ebelewiczowi.