W niedzielę 15 maja juniorzy młodsi udali się do Gniezna , aby tam rozegrać kolejny ligowy mecz. Jak do tej pory nie udało się im zainkasować kompletu punktów , toteż z wielkimi nadziejami przystępowali do meczu z Mieszkiem.

Cała pierwsza połowa była dobra w wykonaniu naszych juniorów, którzy nadawali ton w grze i częściej zagrażali bramce gospodarzy. Już w 7 minucie powinni prowadzić ale niestety będący w sytuacji sam na sam nasz napastnik przestrzelił obok bramki. Na szczęście w 21 minucie za faul w polu karnym sędzia odgwizdał rzut karny dla nas ,którego pewnym egzekutorem okazał się, niezawodny w tym elemencie gry , Damian Słabikowski. Niesieni tym prowadzeniem Poloniści pragnęli strzelić kolejną bramkę , aby móc kontrolować w pełni  grę w drugiej połowie.  Byli blisko tego ale zawsze czegoś brakowało , aby zdobyć tego upragnionego gola. Ostatecznie z jednobramkowym prowadzeniem Polonii obie drużyny udały się na przerwę.

Wszystko co złe miało miejsce w drugich 40 minutach. Po jednym z rzutów rożnych nasz zawodnik próbując wybić piłkę z pola karnego , zagrał do przeciwnika który jeszcze po rykoszecie doprowadził do remisu. Kilka minut później znowu po rzucie rożnym rywale wykorzystali błąd w ustawieniu naszych piłkarzy i zrobiło się  2 : 1  dla Mieszka. Mimo wielkiej woli walki i starań podjętych , aby dogonić przeciwnika nie udało się młodym Polonistom tego dokonać . Pod koniec meczu , kiedy postawili wszystko na jedną kartę, ,,nadziali’’ się na kontrę , którą gnieźnianie zamienili na trzecią bramkę. Niestety marzenia o trzech punktach trzeba było w tym momencie odłożyć na następne mecze. Miejmy nadzieję, że na nie wrócą wszyscy nieobecni od dłuższego czasu zawodnicy bez których trudno walczyć w tej lidze o pełną pulę.

Z Mieszkiem zagrali: M. Molski, K. Furmanek, F. Lesiński, Ł. Buczma, W. Łuczak, P. Ratajczak, W. Dominiczak, D. Słabikowski, F. Górski, F. Radek, Ł. Spychała, B. Widera.