06.05.2015
Pokonali SPN Szamotuły (2003)We wtorek o godz. 17:00 na obiektach CTP w Środzie, rozpoczęło się spotkanie drużyn z rocznika 2003 pomiędzy Polonią a SPN Szamotuły. Podczas kilkuletniej przygody piłkarskiej, oba kluby spotkały się pierwszy raz, a więc nie było wiadomo czego można spodziewać się po rywalach.
Patrząc na przebieg całego meczu, nie był on widowiskowy. Sędzia często zmuszany był do przerywania gry przez faule z obu faule, jednak częściej grę wznawiali goście. Nasi wtorkowi rywale na początku meczu mieli kilka okazji, aby wyjść na prowadzenie, ale Wiktor Król uchodził obronna ręką. Poloniści także nie byli gorsi i próbowali przedostać się przez linię obrony drużyny z Szamotuł, ale czujna defensywa radziła sobie z atakami, aż do 18 minuty kiedy to Kacper Cyka, przedzierając się pomiędzy zawodnikami gości, zastał zahaczony na pograniczu pola karnego i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Piłkę ustawił sobie Olek Kluczyński, który pewnym i mocnym strzałem dał prowadzenie dla Polonii Środa. Po objęciu prowadzenia przez gospodarzy, gra obu zespołów nie uległa zmianie. Piłka krążyła pomiędzy polem karnym Polonii a SPN, a momentami wychowankowie średzkiego klubu szukali swojej szansy na dośrodkowanie z bocznych sektorów, jednak żadne z tych dośrodkowań nie zostało wykorzystane. Do przerwy wynik bez zmian, Polonia prowadzi 1:0.
Po zmianie stron, poloniści bardzo szybko podwyższyli wynik na 2:0. W 32 min. wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Dorzucał Adam Rozwora, a bramkę zdobył Witek Moroz. Po tej bramce przewaga Polonii nieznacznie wzrosła, oddając więcej strzałów na bramkę, lecz większość z nich kończyła się w rękach bramkarza gości. W 42 minucie piłkarz z Szamotuł pokazał doskonałe umiejętności techniczne, wchodząc w pole karne Polonii jak w masło, dogrywając piłkę wzdłuż linii bramkowej na którą nabiegał kolega z drużyny i dobił piłkę do pustej bramki. Radość przyjezdnych nie trwała bardzo długo, gdyż w 49 minucie podanie naszego bramkarza przeszło nad głowami drużyny SPN i spadło pod nogi Adama Rozwory, który wyszedł sam na sam z bramkarzem i z drobnymi problemami, ale Skała zdobył bramkę dająca wynik 3:1 i to już rozluźniło grę polonistów, którzy kontrolowali grę. W 54 minucie Adam Rozwora miał jeszcze jedną dobra okazję, uderzając z ostrego kąta, ale piłka trafiła tylko w słupek. W ostatniej akcji meczu, goście z Szamotuł zdobyli swoją drugą bramkę, po braku komunikacji pomiędzy naszymi obrońcami a bramkarzem. Sędzia już nawet nie rozpoczynał meczu od środka tylko zakończył spotkanie, które miejscowa Polonia pokonała w kolejnym meczu grupy mistrzowskiej drużynę SPN Szamotuły.
Mecz nie należał do łatwych, ale także i do ciekawych. Mało było w nim gry piłką, a więcej było gry ciałem, przebijaniem piłki do przodu. Po tym spotkaniu można pochwalić chłopaków tylko za zwycięstwo, ale nie można pochwalić za styl w jakim to zwycięstwo zostało wywalczone.
Już w najbliższą niedzielę dojdzie do kolejnego spotkania w którym Polonia w roli gościa podejmowana będzie przez Błękitnych Owińska.
Polonia wystąpiła w składzie: W. Król, J. Kasprzyk, K. Tabaczka, F. Półrolniczak, A. Kluczyński, W. Moroz, A. Rozwora, M. Scholz. K. Cyka, S. Łopatka, M. Dolata, J. Szymczak, M. Kościelniak