16.04.2018
Pewna wygrana w Gnieźnie (2007)W sobotę 14 kwietnia o godzinie 11:00 odbył się kolejny mecz Orlików Starszych. Tym razem poloniści zagrali w Gnieźnie z miejscowym Chrobrym.
Od pierwszych minut było widać, że gospodarze będą chcieli walczyć o komplet punktów. Bardzo agresywnie podeszli w wysokim pressingu. Nasz zespół miał duże kłopoty w tworzeniu składnych akcji. Jednak w 10 minucie wychodzimy na prowadzenie po bramce Jana Pośledniego. Strzelona bramka uspokoiła grę Polonii. Zaczęliśmy grać pewniej jednak gospodarze co chwila stwarzali sobie zagrożenie pod naszą bramką. Ostatecznie po pierwszej połowie prowadzimy 2:1.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Chrobry nadal wierzył, że może ten mecz wygrać. W tym meczu było widać bardzo dużo walki o każda piłkę. Nasz zespół w porównaniu do poprzedniego meczu wyglądał bardzo ospale. Ostatnia bramka w tym spotkaniu pada w 42 minucie, a jej strzelcem był Tomasz Trójnara. Wygrywamy 3:1 i dopisujemy kolejne 3 punkty w ligowej tabeli.
Bramki strzelali: Jan Pośledni x2, Tomasz Trójnara x1.
Polonia zagrała w składzie: J. Korcz, J. Wujek, A. Wdowiak, A. Fiołka, M. Skrobich, T. Trójnara, O. Popis, J. Pośledni, M. Wujek, T. Forysiak, J. Cielusta, B. Markiewicz.
Najnowsze aktualności
-
W sobotę 1 czerwca o godzinie 11 odbył się kolejny mecz młodzików. Tym razem rywalem podopiecznych trenera Fryderyka Haremskiego była drużyna Clescevii Kleszczewo. Z powodów atmosferycznych niemożliwe było rozegranie tego meczu na boiskach Centrum Treningowego Polonii. Mecz odbył się na bocznym boisku OSiR-U. Średzianie tym razem pewnie pokonali rywala 3:0 i wreszcie udało się wygrać bez starty bramki.
-
W niedzielę 2 czerwca zespół juniorów młodszych rozegrał 11 kolejkę spotkań w ramach grupy mistrzowskiej. Do Środy Wlkp. zawitała drużyna Lecha III Poznań, z którą w pierwszym meczu nasi zawodnicy wygrali 5:4. Tak więc mecz zapowiadał się bardzo interesująco. Ostatecznie po ciekawym, pełnym emocji i dramaturgii meczu lepsi ponownie okazali się zawodnicy Polonii, którzy pokonali Lecha 3:2.