11.10.2014
Kolejna porażka rezerwW meczu 8 kolejki A klasy drugi zespół Polonii Środa udał się do Czerniejewa aby zmierzyć się z tamtejszymi Czarnymi. Ze względu na nieobecność trenera Mariusza Bekasa zespół w tym meczu poprowadził jego asystent Marcin Duchała.
Od początku spotkania zarysowała się przewaga gospodarzy. W 8 minucie po uderzeniu z rzutu wolnego z około 19 metrów dobrze interweniuje Dawid Nowak. Trzy minuty później ponownie średzki bramkarz staje na wysokości zadania broniąc pewnie strzał jednego z zawodników Czarnych. W 16 minucie ponownie górą jest Dawid Nowak w sobie tylko znany sposób broniąc uderzenie głową z około 8 metrów. W 27 minucie poloniści egzekwowali rzut wolny z około 13 metrów z boku boiska ale uderzenie Jana Filipiaka poszybowało nad poprzeczką. W 35 minucie jeden z zawodników gospodarzy znalazł się w sytuacji sam na sam z Dawidem Nowakiem ale i tym razem nasz bramkarz był górą. Dwie minuty później na prawej stronie boisko błąd popełnia Marcin Malusiak który nie trafił w piłkę. Ta dotarła do zawodnika gospodarzy który wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem nie dał szans naszemu bramkarzowi. Czarni obejmują więc prowadzenie. W 45 minucie atomowe uderzenie z rzutu wolnego z około 45 metrów Jana Filipiaka zatrzymuje się na poprzeczce drużyny gospodarzy. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą cześć spotkania.
W drugiej połowie gra się wyrównała. Polonia próbowała doprowadzić do wyrównania narażając się na groźne kontrataki Czarnych. W 60 minucie po jednym z nich gospodarze podwyższają na 2:0. Pięć minut później Polonia zdobywa kontaktowego gola. Z rzutu wolnego z około 16 metrów uderzał Grzegorz Filipiak i piłka wpadła do bramki obok bezradnie interweniującego bramkarza z Czerniejewa. Strzelona bramka dodała skrzydeł polonistom ale gospodarze mądrze się bronili nie dopuszczając nas pod swoją bramkę. Na domiar złego w 71 minucie podwyższyli swoje prowadzenie. Po dalekim wyrzucie z aut piłka spada w polu karnym wprost pod nogi zawodnika Czarnych który nie miał większych problemów z umieszczeniem jej w bramce. Mimo ambitnej gry zespołu Polonii nie udało się już odwrócić losów tego spotkania i ostatecznie nasz zespół uległ Czarnym 3:1 (1:0).
Polonia Środa wystąpiła w składzie: Nowak – Malusiak, Kaźmierski, Stanisławski, Filipiak J., Filipiak G., Olczyk K. (46` Olczyk A.), Polody, Haremski (65` Wartecki), Lipiecki (55` Pietrzak), Kaźmierczak.
Najnowsze aktualności
-
Polonia 2010 w sobotę pokonała Mieszko Gniezno w wyjazdowym meczu 1. ligi wojewódzkiej C1. Nasz zespół dość szybko objął prowadzenie, które utrzymał do końca spotkania, chociaż gospodarze nie odpuszczali i w pewnym momencie zmniejszyli nawet straty z trzech bramek do jednej. Poloniści nie dali sobie jednak wyrwać punktów i ostatecznie wygrali przewagą dwóch goli.
-
Emocjonujące widowisko zapewnili kibicom zawodnicy Polonii 2008. Nasz zespół dopiero w końcówce spotkania wydarł trzy punkty drużynie UKS AP Reissa/Szkoła Gortata Poznań, a gola na wagę trzech punktów zdobył w 74. minucie Gabriel Baszczyński. W piątek z kolei drugi mecz rozegrał łączony zespół Polonii 2008/2009 II w 1. lidze okręgowej. Tym razem Poloniści ulegli Lechicie Kłecko 3:5 (2:2).
-
W niedzielę 15 września trzeci zespół Polonii Środa zagrał na wyjeździe z Orłami Plewiska. Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane jednak więcej sytuacji stworzyli sobie gospodarze, którzy kilkukrotnie sprawdzali formę Jakuba Sienkiewicza. W 30 minucie po interwencji bramkarza Plewiska wyszły na prowadzenie dobijając piłkę z bliskiej odległości. Od tego momentu zarysowała się przewaga gospodarzy. W 45 minucie po jednym z nielicznych rzutów rożnych piłkę do bramki rywala w zamieszaniu podbramkowym umieścił Marcin Parus i poloniści schodzili na przerwę remisując 1-1.
-
W miniony weekend zespoły akademii rozgrały osiem z jedenastu zaplanowanych spotkań. Mimo trudnych warunków na boiskach część z nich udało sie rozegrać. Doskonałą formę potwierdzają nasi reprezentanci naszej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, czyli roczniki 2008-2010. Bliska wywiezienia punktu z Konina była Polonia 2011, ale trzy minuty przed końcem rywale przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.