10.07.2013
Dwóch piłkarzy przedłużyło kontraktyWyjaśniła się przyszłość kolejnych polonistów. Radosław Barabasz i Maciej Gendek w nadchodzącym sezonie nadal będą reprezentować barwy naszej Polonii.
Radosław w naszym zespole występuje od lata 2012 roku. Do Środy Wielkopolskiej trafił z drugoligowej Garbarni Kraków. Od razu wywalczył sobie miejsce w podstawowej i był jednym z z dwóch zawodników, którzy zagrali we wszystkich meczach ligowych. W sumie na boisku spędził aż 2655 minut i jako obrońca zdobył dwie bramki.
Maciej trafił do Polonii w 2011 roku z Polonii 1912 Leszno. W ciągu tych dwóch lat nominalny obrońca stał się nieoddzielnym elementem naszej drużyny. Ostatnią rundę po kontuzji rozpoczął dopiero w maju i od razu wskoczył do pierwszej jedenastki. W sumie rozegrał 49. meczów ligowych w Polonii i zdobył cztery bramki.
Obaj zawodnicy podpisali nowe kontrakty na najbliższy sezon.
Najnowsze aktualności
-
Podopieczni trenera Bartosza Bejmy i Kornela Ladrowskiego uczestniczyli w turnieju, który był rozgrywany na głównym boisku Mieszka Gniezno. Zawodnicy mieli okazję do rywalizowania z takimi zespołami jak: Mieszko Gniezno I, Mieszko Gniezno II, Chrobry Gniezno, AP Reissa Poznań oraz LPFA Gniezno. Zawodnicy z drugiej grupy odbyli grę wewnętrzną na obiektach Polonii.
-
Weekend nie był udany dla młodzików młodszych, którzy przegrali oba swoje mecze. Pierwsza grupa wsparta zawodnikami z rocznika 2012 przegrała w Kaliszu 1:12 (0:4), natomiast kolejnego dnia po niezwykle emocjonującym meczu Polonia II uległa Victorii Września. Nasz zespół szybko musiał odrabiać dwubramkową stratę, ale zdołał wyjść na prowadzenie, by ostatecznie przegrać mecz w samej końcówce meczu.
-
Udany weekend mają za sobą drużyny młodzików starszych. Przedstawiciele pierwszej grupy wygrali swoje dwa mecze. Podopieczni Łukasza Żeglenia i Radosława Piotrowskiego wygrali 3:2 z Poznaniakiem Poznań oraz 9:3 z Kłosem Zaniemyśl. Grupa druga natomiast rywalizowała z LPFA Krzykosy. Zawodnicy trenerów Dominika Rogowskiego i Patryka Słomczyńskiego zremisowali 3:3.