16.03.2015
Dwa sparingi młodzików w Bydgoszczy (2003)W niedzielę 15 marca piłkarze średzkiej Polonii prowadzeni przez Mariusza Kułaka wyjechali do Bydgoszczy, aby na boiskach Zawiszy zmierzyć się z tamtejszą drużyną. Na ten dzień zaplanowany został trójmecz pomiędzy Zawiszą, Polonią a także Wartą Poznań z która to też wspólnym autobusem udaliśmy się do sąsiedniego województwa. Poloniści osłabieni brakiem kilku zawodników, głównie z formacji obrony musieli dokonać kilku roszad w składzie.
Na początek sparingów na boisku zameldowała się nasza drużyna i gospodarze Zawisza Bydgoszcz. Mecz był wyrównany, ale więcej przy piłce utrzymywali się nasi rywale, natomiast poloniści w początkowej fazie stwarzali sobie groźniejsze sytuacje.
Między innymi po jednej z nich już w 4 minucie do bramki Zawiszy trafił Witek Moroz. Chwilę później z rzutu wolnego bramkarza rywali przetestował Adam Rozwora, jednak golkiper był czujny i wybił piłkę za linię końcową. W 13 minucie średzka obrona na chwilę przysnęła i młody Zawiszak przedarł się środkową strefą boiska i z okolic 10 metra oddał strzał na bramkę której w tym momencie pilnował Wiktor Król. W 18 minucie Polonia znów wyszła na prowadzenie, gdy drugi raz przy piłce stanął Adam Rozwora po wcześniejszym faulu na naszym piłkarzu w okolicy 20 metra. Skała oddał mocny strzał w okienko bramki i tym razem już bramkarz rywali nie miał nic do powiedzenia. Dwie minuty później Adam z tego samego miejsca stanął przed kolejną szansą na zdobycie bramki. Niestety tym razem po stałym fragmencie gry piłka poszybowała nad bramka. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i poloniści prowadzili 2:1.
Po zmianie stron i jednocześnie kilku roszadach w naszej ekipie, gospodarze chwycili wiatr w żagle i w 30 minucie doprowadzili do remisu. Polonia miała problemy z wyprowadzeniem piłki spod swojej bramki natomiast gdy już futbolówka trafiała do linii pomocy to piłkarze z Bydgoszczy mieli wiele problemów i jednocześnie szczęścia, gdyż kilka razy piłka o centymetry mijała słupek bramki gospodarzy. Między innymi w 33 minucie strzał Olka Kluczyńskiego został obroniony, ale bramkarz wybił piłkę przed siebie i gdyby tam był któryś z naszych zawodników… Olek wciąż próbował zdobyć bramkę, ale w 34 i 36 minucie piłka przelatywała obok bramki. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i w 42 minucie Zawisza wyszła na prowadzenie. Bramka ta została zdobyta po bardzo dobrej akcji, tak samo jak w 44 minucie kiedy to kilkoma podaniami nasz obrona została zdezorientowana i z najbliższej odległości Zawiszacy podwyższyli wynik na 4:2.Jeszcze na koniec, swojej szansy nie wykorzystał Witek Moroz, który podobnie jak wcześniej Olek, posłał piłkę obok słupka.
Polonia przegrała z Zawiszą 4:2, ale był to dobry mecz w którym było wiele dobrych okazji do zdobycia bramki. Młodzicy naszego klubu będą musieli popracować jeszcze nad kilkoma aspektami, aby w przyszłości gra była jeszcze lepsza.
Kolejny mecz rozegrały ze sobą Zawisza i Warta Poznań, a poloniści mieli chwilę na odpoczynek. Na sam koniec na bydgoskim boisku zagrały obie drużyny z Wielkopolski.
Polonia podobnie jak w meczu z Zawiszą, już w 4 minucie objęła prowadzenie. Bramkę na 1:0 zdobył Adrian Cukrowski, który zaliczył trafienie po wcześniej dobrze przeprowadzonej akcji przez Adama Rozworę. Polonia długo nie cieszyła się z prowadzenia, gdyż w 6 minucie do swojej bramki trafił Jasiu Kasprzyk. Było to spowodowane brakiem komunikacji pomiędzy naszym bramkarzem a obrońcą. W 13 minucie poloniści przeprowadzili dobrą kontrę, którą zaczął i zakończył Adrian Cukrowski, w między czasie piłka przechodzi od nogi do nogi jeszcze pomiędzy Adamem i Kacprem. Niestety strzał Adriana przeszedł obok bramki. Na chwile przed końcem pierwszej połowy, złe podanie piłki od naszego obrońcy do bramkarza, poskutkowało tym że Warciarze wykorzystali taką okazję i wyszli na prowadzenie.
Po zmianie stron i upłynięciu zaledwie kilkudziesięciu sekund, Polonia odrobiła straty. Akcję rozpoczął Mikołaj Szymanowski, który podał do Witka, ten wypuścił Wiktora Króla, który w tym momencie grał jako lewy pomocnik. Wiktor przebiegł z piłką kilka metrów i zagrał piłkę równolegle do bramki na która nabiegał Kacper Cyka. Kapi wiedział co zrobić w tym momencie i z okolic linii pola karmnego posłał futbolówkę obok nóg golkipera z Poznania. W 29 minucie swojej pierwszej bramki szukał Olek. Nie miał on szczęścia tego dnia, gdyż każdy strzał minimalnie mijał bramkę. W 37 minucie ten sam zawodnik w roli bocznego pomocnika wrzucił piłkę w pole karne, jednak ta minęła Mikołaja i Wiktora, a była to dobra okazja do zdobycia bramki. W końcu w 39 minucie drugą bramkę w tym meczu zdobył Adrian Cukrowski, dzięki podaniu od Olka Kluczyńskiego. W 43 minucie piłkarz Warty wyszedł sam na sam z Sebastianem Łopatką, ale górą w tym pojedynku był nasz bramkarz. W końcówce Polonia miała dwie okazje z czego jedna została wykorzystana. Najpierw w 48 minucie strzał oddał Adrian, ale piłka przeszła obok bramki, natomiast minutę później Wiktor Król wyszedł na czystą pozycję mając przed sobą tylko bramkarza. Instynkt snajpera wciąż jest w naszym bramkarzu i tym samym podwyższył wynik tego spotkania na 4:2 dla Polonii. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie i tym samym trójmecz pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz, Polonią Środa i Wartą Poznań.
Podsumowując wyjazd do Bydgoszczy, był to dobry sprawdzian przed ligą która startuje za kilkanaście dni. Już w najbliższą niedzielę o godzinie 12:00 w Środzie będziemy mogli znów sprawdzić swoje umiejętności na tle drużyny Oranje Poznań.
Polonia wystąpiła w składzie: W. Król, S. Łopatka, J. Kasprzyk, M. Dolata, M. Szymanowski, J. Szymczak, A. Kluczyński, W. Moroz, A. Rozwora, A. Cukrowski, K. Cyka