12.04.2015
A. Topolski: Szacunek dla mojego zespołuZapraszamy do lektury krótkiego wywiadu z trenerem Victorii Września Adamem Topolskim przeprowadzonym zaraz po meczu zespołu z Wrześni ze średzką Polonią w 22 kolejce III ligi.
Panie trenerze dziś wywozicie ze Środy Wlkp. bardzo ważne w kontekście utrzymania się w III lidze trzy punkty.
Na pewno sprawiliśmy dziś dużą niespodziankę. Chcieliśmy tutaj pograć o remis bo Polonia na ostatnie dziesięć meczy na własnym boisku osiem wygrała, jeden zremisowała i jeden przegrała. Ja bardzo doceniam zespół Polonii Środa. Ta drużyna jest fajnie od dłuższego czasu budowana, w swoim składzie ma bardzo ambitnych, rozwojowych zawodników. Polonia gra szybką piłkę z kontrataku, ma w swoim składzie najlepszego strzelca Krzysztofa Bartoszaka i szybkiego zawodnika którzy tworzy wiele sytuacji podbramkowych Jakuba Solarka. Moja drużyna wypełniła dziś dyscyplinę taktyczną. Nasze założenia to była gra jak najdłużej na zero z tyłu i to nam się udało. Dodatkowo po jednej z kontr strzeliliśmy bramkę. Warto tutaj wspomnieć że mieliśmy jeszcze dobre sytuacje na podwyższenie na 2:0. Także nasi rywale mieli dwie dobre sytuacje bramkowe: w słupek trafił Bartoszak i groźnie strzelał Jakub Solarek. Jednak moim zdaniem tą bardziej klarowną mieliśmy my. Na pewno jak byśmy strzelili tą bramkę na 2:0 to to spotkanie było by spokojniejsze. A tak choć ja wierzyłem w końcowy sukces do końca było nerwowo. Polonia wykonywała coraz więcej wrzutek w nasze pole karne, a w takich sytuacjach można popełnić błąd. Na szczęście dla nas udało się wytrzymać do końca. Dla nas te trzy punkty są bardzo ważne. Nie liczyliśmy tu na trzy punkty, co najwyżej na remis. Dlatego brawa należą się moim zawodnikom. W takich momentach szkoda tego meczu z Centrą bo te punkty będą nam się czkawką odbijać.
Pana zespół należy pochwalić w dzisiejszym meczu z dyscyplinę taktyczną. Nawet w końcówce kiedy graliście w dziesiątkę zespół dzielnie walczył o końcowy sukces.
Tak. Jestem pełen uznania dla zawodników mojego zespołu. Wracając do kartki to powiem szczerze że z tą pierwszą kartką szczególnie można było się wstrzymać. W drugim przypadku mój zawodnik wyszedł do góry ale tak walczą w piłce nożnej. Sędzia jednak uznał że wyszedł łokciem i pokazał mojemu zawodnikowi drugą żółtą kartkę i graliśmy w osłabieniu. W tym momencie wkradł się niepokój bo na dodatek zaraz Goździaszek skręcił nogę i przez dłuższy moment graliśmy w dziewięciu i broniliśmy tego wyniku. Na szczęście nie popełniliśmy żadnego błędu. Ogólnie jestem pełen podziwu dla gry obronnej mojego zespołu w tym meczu bo nie dopuściliśmy piłkarzy Polonii do groźnej sytuacji bramkowej.